Archiwum 21 kwietnia 2015


kwi 21 2015 W świecie bez logiki
Komentarze: 0

       Dzisiejsze czasy są niczym niezdecydowana kobieta. Wszystkiego w nich pełno, przeplataniec humanistycznych okrzyków i wszechobecnej propagandy, mówiącej o równości i zdobyczach cywilizacyjnych, a pomijających ciągłe zagrożenia, które niesie ze sobą twarda polityka państw rywalizujących o miano "supermocarstw".
       W Europie mamy dzisiaj do czynienia z ogromną falą tolerancji, która osiągnęła absurdalne rozmiary. Przeciętny Kowalski nie interesuje się prawami homoseksualistów i innych dewiantów i na pewno bardziej woli zadbać o swój los. Zachowanie elit, które biorą pod opiekę wszystkie formy odmienności i wrzeszczących z zapałem "wolność, równość i braterstwo" nijak się ma do nastrojów społeczeństwa, które to coraz mądrzejsze widzi w tych słowach raczej "władza, kradzież, popularność". Takie sytuacje robią się coraz bardziej kontrowersyjne. Jakim prawem mniejszości zyskują większe prawa, niż większości. Demokracja polega na rządach większości, a nie uleganiu dewiantom i czczeniu ich, jako "biednych i dyskryminowanych".
       Sytuacja staje się również bardzo napięta pod względem narodowościowym. Muzułmanie, którzy są mniejszościami zaczynają coraz bardziej panoszyć się w obcych sobie krajach. Ich prawa ciągle są powiększane, dochodzi nawet do takich paradoksów, jak w Szwecji, w której żołnierze nie mogli wystąpić w mundurach z powodu "urażenia uczuć muzułmanów". Nie mam nic do tej grupy, nie jestem rasistą, ale powinniśmy spojrzeć na kilka faktów, które są niepodważalne. Po pierwsze naród Allaha (jego najbardziej zażarci wyznawcy) są zaprzysiężonymi wrogami chrześcijan i tzw. "niewiernych". Dążą do ich unicestwienia, lub nawrócenia na islam. Przypominam, że chrześcijanie są większością w Europie, więc jakim prawem oddają taki hołd ludziom, którzy chcą się ich pozbyć. Zamieniamy się w głupie owce, które boją się wilków i pozwalają im jednocześnie wejść coraz głębiej do swojej zagrody. Oczywiście nie wszyscy muzułmanie są źli, właściwie większość, to normalni ludzie, którzy zasługują na równe traktowanie, lecz nie powinni starać się zmienić kraju w którym goszczą tak, aby zakorzenić w nim swoją kulturę.
       Wszystko to prowadzi do jednego. Jak wiemy historia zatacza koła, dla mniej wtajemniczonych przypomnę sytuację lad 30 XX wieku w Europie. Europejczycy byli zbulwersowani panoszeniem się żydów. Prababcia opowiadała mi, że nie mogła kupić chleba, bo wszystkie piekarnie były żydowskie, a polskiej kobiecie "żyd chleba, jako pierwszej nie sprzeda". Społeczeństwo w wielu krajach buntowało się przeciwko takim procederom, lecz władze to ignorowały. Pojawił się Adolf Hitler ze swoją ideologią i zaproponował, że rozgrabi żydów, wybije ich, a całe mienie przejmie państwo i rozda ludziom, budując budynki publiczne i wzmacniając przemysł. Również ZSRR ze wschodu pilnie przyglądało się temu, bo chciał zdobyć, jak największe terytoria na wschodzie i krzewić rewolucję w innych państwach, Czy nie widzicie analogii? Historia zatacza koła, któregoś dnia ludzie wyjdą na ulicę, mając dość rządów mniejszości, do władzy wyniosą zbrodniarza, który zaatakuje dobrych, jak i złych ludzi i doprowadzi to do kolejnej apokalipsy, jaką była druga wojna światowa i Holocaust. Nie dopuśćmy do kolejnych błędów, jakie stawia przed nami przyszłość i zacznijmy myśleć odpowiedzialnie i przede wszystkim LICZĄC SIĘ Z GŁOSEM WIĘKSZOŚCI!

Pozdrawiam: Mateusz.W

mateuszw1 : :